sobota, 19 sierpnia 2017

Od Cerise CD. Astarte

 - Opowiadaj, królowo. Co mnie ominęło? Nie wiem, czy wciąż pozostaję chroniona - powiedziała Astarte po chwili krótkiej rozmowy na temat zmian. Poza rozmiarem skrzydeł, chyba nic się w niej nie zmieniło. Te same błękitne ślepia, ten sam brązowy pysk i lśniące, beżowe futro... Chwilę później puściła do mnie oko i zsunęła kaptur. Luna wlepiała w nią wściekłe spojrzenie, wisząc pod sufitem, uziemiona przez moc mojej starej znajomej. Ja zaś uśmiechnęłam się delikatnie, ale szczerze.
- Oczywiście, nadal pozostajesz chroniona. Więc możesz już ją uwolnić - wskazałam ruchem głowy na unoszącą się dwa metry nad ziemią waderę.
- Się robi, Królowo - odpowiedziała Astre, odwzajemniając uśmiech. Momentalnie moc utrzymująca Lunę w powietrzu zniknęła, a nowa obywatelka Królestwa wylądowała na kamiennej posadzce. Po chwili podniosła się i z warknięciem rzuciła się na nowoprzybyłą. Kronikarka zareagowała natychmiast, ponownie unosząc Lunę i kładąc ją potem na ziemi obok mnie. Lukrecjowa wadera wstała i spojrzała na beżową wilczycę z nieskrywaną nienawiścią w oczach.
- Jak śmiesz...!? - zaczęła, ale jej przerwałam.
- Cisza. Spróbuj ją tknąć, a zostaniesz wyjęta spod prawa - powiedziałam chłodno.
- Ale... ona mnie zaatakowała! - zaprotestowała Luna. - Kim ona właściwie jest?
- To Astarte, neutralna kronikarka, spisująca dzieje Królestwa Nocy i Królestwa Dnia. Należy do Chronionych, a ich nie powinno się atakować. Wracając do twoich pytań, Astre... Nie ominęło cię nic prócz epidemii. Poumierała większość wilków.
- Och... Ktoś to zanotował? - zapytała kronikarka.
- Tak, mam tutaj gdzieś księgi... Będziesz mogła uzupełnić wiedzę.
- Fajnie. To ja pójdę ich poszukać, do zobaczenia, Królowo!
- Czekaj... Ty jesteś królową!? - wykrzyknęła Luna, spoglądając na mnie ze zdziwieniem.
- Znów udawałaś kogoś innego? - upewniła się Astarte, mijając mnie.
- Heheh... Shuddera zabiła choroba, więc tymczasowo jestem Generałem... to się podałam za generała.
- Czyli jesteś królową, tak? Dlaczego mnie okłamałaś!? - zawołała Luna, bliska warknięcia.
- Hej, hej, Luna, to twoja królowa - przypomniała jej Astarte, odwracając się przez ramię.
- Tak, jestem królową - powiedziałam, zanim nowa obywatelka zdążyła się odezwać. - Po prostu lubię udawać zwykłego obywatela.
Nie czekając na odpowiedź, pobiegłam truchtem za starą znajomą, która znikała w jednej z alejek.

<Astarte?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz