niedziela, 20 sierpnia 2017

Od Blue Dream

-To jest wilk?
-Ufo!
Ich śmiech jest straszny.
Boję się.
Chciałam jedynie się zapytać o to, gdzie jestem bo nie wiem. Akurat nawinęła się grupa młodych osobników, może trochę starszych ode mnie. Podeszłam i nieśmiało zapytałam ale gdy oni się odwrócili... Przez chwile się patrzyli a zaraz ruszyli w moim kierunku wyzywając i przy tym się śmiejąc... Natychmiast zaczęłam uciekać, wskoczyłam w krzaki licząc na to, że nie znając tego nowego otoczenia, może uda mi się ich zgubić. Liczyłam na cud błądząc czując cieknące łzy. Po jakiejś chwili na horyzoncie co rusz gałązek dostrzegłam dość grube drzewo, do którego prawie się przytuliłam roztrzęsiona. Oni gdzieś tam byli, słyszałam ich...
-Dzieciaki, natychmiast wracać do domu!- Ryknął jakiś silny głos dorosłego wilka. Nie wiem kim on był, może rodzina ale gromada zamilkła i mamrocąc złośliwie odeszła. Zostałam sama. Trzęsąc się położyłam główkę na łapkach cicho płacząc.
Trzask gałązki.
Natychmiast podniosłam głowę przestraszona.
-Ej, wiem o tym, że ktoś tu jest. Pokaż się- odezwał się inny szczeniak. Jego głos nie wydawał się taki, jak u poprzednich, raczej był... przyjazny? Milczałam jak zaklęta, ba, nawet oddech wstrzymywałam. Zrobił krok na przód.- Wyczuwam cię. No weź, pokaż się. Ja nie taki zły.
-Nie- wyrwało mi się. To był błąd, bowiem znalazł się jeszcze bliżej. Już tylko ostatni krzak nas oddzielał a ja nie miałam gdzie uciec przez to ogromne drzewo i brak innych dróg ucieczki. Odruchowo wstałam i skuliwszy się, starałam się być dzielna, dlatego też otarłam szybko łzy i dalej się trzęsąc modliłam się, żeby odszedł.
-Nie wstydź się- westchnął. Jego nos zaczął się przeciskać między gałązkami.- Rany, jak tu wejść?
-Nie podchodź- pisnęłam. Usłyszałam jak się zatrzymał.
-Czemu?
-Bo będziesz się śmiał.
-Czemu?
Brakowało już mi powodów... Niestety, jego głowa już się do końca przeciskała, patrzyłam na niego przerażona jak całkiem przeszedł.

<Aaron? xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz