Astarte wzrokiem szukała odpowiedniego roku na okładkach książek. Dotarła do nich i telekinezą ściągnęła je z półek. Trzymając je tuż przed sobą, ruszyła pod swoją ulubioną ścianę.
一 Królowo, mogę tu zostać? Być może będę potrzebowała przepisać te spisy umarlaków... Kto to w ogóle spisywał?
一 Ja. 一 powiedziała tylko.
一 A w Dnia? 一 mruknęła, przewracając kolejne kartki.
一 Nie wiem. 一 wzruszyła ramionami.
一 Dobra! To może ja pójdę na przeszpiegi 一 zażartowałam 一 a Ty zajmiesz się tą narwaną waderką. 一 poruszyła parę razy brwiami, ruchem głowy wskazując obserwującą je z cienia wilczycę.
Uśmiechnęła się szeroko, a w jej oczach mignął cień wrednej części charakteru.
一 Rozkazujesz mi? 一 powiedziała poważnym tonem królowa.
Pokazała jej język.
一 Nieee, to była propozycja.
Założyła ponownie kaptur swej podniszczonej peleryny, kładąc uszy. Pytająco spojrzała na Cerise, gdy chciała schować księgi. Ta kiwnęła głową i po chwili już wybiegała z terenów, przechodząc na te należące do Królestwa Dnia.
***
一 Rupert! 一 wrzasnęła na cały zamek, stojąc w progu. Odpowiedziały jej szybkie i zdenerwowane kroki.
一 O, Astarte do nas wróciła! 一 zawołał jeden z trzech strażników, który zszedł na dół.
一 Jak widać. Gdzie wasz szefunio? 一 machnęła parę razy ogonem.
Zarzucili głowami w stronę schodów. Z taką eskortą ruszyła na górę, po drodze rozmawiając z Anubisem.
Bez specjalnego pukania weszła do komnaty, w której przebywał lider Królestwa Dnia.
一 Witam, witam 一 uśmiechnęła się chytrze, przekrzywiając głowę. Wyprzedziła jego wypowiedź 一 Jak widać, wróciłam na stare śmiecie i postanowiłam zapoznać się z obecną sytuacją. Kto spisywał kroniki pod moją nieobecność, jaką macie sytuację i te inne pierdółki.
Czuła na sobie wzrok władcy, który skanował ją od uszu po pazury łap.
一 Po co ci ta peleryna, skoro i tak nawet nie chroni przed wiatrem? 一 zapytał, unosząc brwi.
Odwróciła głowę i przeskanowała materiał. Wzruszyła barkami.
一 Kiedyś była bardziej przydatna. Czego się spodziewałeś, Królu, po dwóch latach? Nie dołączałam do watah ani nie miałam za bardzo czasu w czasie ucieczek przed kanibalami, by przejmować się stanem ciucha. A teraz proszę o te informacje, które wcześniej wymieniałam.
< Ceriiiiiiiiiiiii? Ni miałam pomysłu O3O >
一 Królowo, mogę tu zostać? Być może będę potrzebowała przepisać te spisy umarlaków... Kto to w ogóle spisywał?
一 Ja. 一 powiedziała tylko.
一 A w Dnia? 一 mruknęła, przewracając kolejne kartki.
一 Nie wiem. 一 wzruszyła ramionami.
一 Dobra! To może ja pójdę na przeszpiegi 一 zażartowałam 一 a Ty zajmiesz się tą narwaną waderką. 一 poruszyła parę razy brwiami, ruchem głowy wskazując obserwującą je z cienia wilczycę.
Uśmiechnęła się szeroko, a w jej oczach mignął cień wrednej części charakteru.
一 Rozkazujesz mi? 一 powiedziała poważnym tonem królowa.
Pokazała jej język.
一 Nieee, to była propozycja.
Założyła ponownie kaptur swej podniszczonej peleryny, kładąc uszy. Pytająco spojrzała na Cerise, gdy chciała schować księgi. Ta kiwnęła głową i po chwili już wybiegała z terenów, przechodząc na te należące do Królestwa Dnia.
***
一 Rupert! 一 wrzasnęła na cały zamek, stojąc w progu. Odpowiedziały jej szybkie i zdenerwowane kroki.
一 O, Astarte do nas wróciła! 一 zawołał jeden z trzech strażników, który zszedł na dół.
一 Jak widać. Gdzie wasz szefunio? 一 machnęła parę razy ogonem.
Zarzucili głowami w stronę schodów. Z taką eskortą ruszyła na górę, po drodze rozmawiając z Anubisem.
Bez specjalnego pukania weszła do komnaty, w której przebywał lider Królestwa Dnia.
一 Witam, witam 一 uśmiechnęła się chytrze, przekrzywiając głowę. Wyprzedziła jego wypowiedź 一 Jak widać, wróciłam na stare śmiecie i postanowiłam zapoznać się z obecną sytuacją. Kto spisywał kroniki pod moją nieobecność, jaką macie sytuację i te inne pierdółki.
Czuła na sobie wzrok władcy, który skanował ją od uszu po pazury łap.
一 Po co ci ta peleryna, skoro i tak nawet nie chroni przed wiatrem? 一 zapytał, unosząc brwi.
Odwróciła głowę i przeskanowała materiał. Wzruszyła barkami.
一 Kiedyś była bardziej przydatna. Czego się spodziewałeś, Królu, po dwóch latach? Nie dołączałam do watah ani nie miałam za bardzo czasu w czasie ucieczek przed kanibalami, by przejmować się stanem ciucha. A teraz proszę o te informacje, które wcześniej wymieniałam.
< Ceriiiiiiiiiiiii? Ni miałam pomysłu O3O >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz